Po śmierci Davida Lyncha: gwiazda "Twin Peaks" żegna się emocjonalnymi słowami

Los Angeles - Kultowy reżyser David Lynch (†78) przeszedł do historii kina. Dyrektor generalny serwisu streamingowego Netflix, Ted Sarandos (60), obszernie wypowiedział się na temat jego śmierci. Wieloletni przyjaciel artysty również pożegnał go na Instagramie.

David Lynch (†78) podczas ceremonii wręczenia Złotego Lwa za całokształt twórczości w Wenecji w 2006 roku.
David Lynch (†78) podczas ceremonii wręczenia Złotego Lwa za całokształt twórczości w Wenecji w 2006 roku.  © Ian West/PA Wire/dpa

Jak napisał Sarandos na Instagramie, Lynch pracował nad miniserialem dla Netflixa w ostatnich latach przed śmiercią.

"To była produkcja Davida Lyncha, pełna tajemnic i ryzyka, ale chcieliśmy wyruszyć w tę kreatywną podróż z tym geniuszem" - powiedział szef Netflixa.

Jednak pandemia koronawirusa i stan zdrowia reżysera utrudniły realizację projektu. O tajemniczym serialu "Wisteria" nie wiadomo prawie nic.

Tytuł odnosi się do rośliny znanej również jako niebieski deszcz. Wytrzymałe rośliny pnące wytwarzają nasiona, które wyglądają jak ziarna kawy, ale są trujące.

"Zawsze będę się zastanawiał, co dla nas zaplanował - jego ostatni projekt, którego niestety nam odmówiono" - powiedział Sarandos.

Według Deadline, Lynch planował również projekt animacji o nazwie "Snootworld" dla Netflix, który został odrzucony przez finansistów.

Oprócz Sarandosa, wielu hollywoodzkich aktorów również wspominało reżysera, w tym ikona "Twin Peaks" Kyle MacLachlan (65 lat).

Szef Netflixa Ted Sarandos (60) chciał zrealizować nowy projekt serialowy z Davidem Lynchem.
ContentImage.Description   © Michael Tran / AFP

Gwiazda "Twin Peaks" Kyle MacLachlan wspomina swoją wieloletnią przyjaźń z Davidem Lynchem

Kyle MacLachlan (65, l.) jako agent specjalny Dale Cooper w serialu "Twin Peaks". Aktor pożegnał się z Davidem Lynchem emocjonalnymi słowami.
Kyle MacLachlan (65, l.) jako agent specjalny Dale Cooper w serialu "Twin Peaks". Aktor pożegnał się z Davidem Lynchem emocjonalnymi słowami.  © Chris Weeks/AP/dpa, PR/ABC

"42 lata temu, z nieznanych mi powodów, David Lynch wyciągnął mnie z zapomnienia, bym zagrał główną rolę w jego pierwszym i ostatnim filmie z dużym budżetem" - napisał Kyle MacLachlan na Instagramie, odnosząc się do swojej roli Paula Atrydy w "Diunie" ("The Desert Planet", 1984).

"Najwyraźniej dostrzegł we mnie coś, czego nawet ja nie rozpoznałem. Całą moją karierę, a nawet całe życie, zawdzięczam jego wizji" - mówi MacLachlan.

On z kolei widział w Lynchu "enigmatycznego i intuicyjnego człowieka", w którym "kipiał kreatywny ocean". "Był połączony z czymś, co reszta z nas chciała osiągnąć".

Podczas pracy nad "Blue Velvet" i "Twin Peaks" przyjaźń między dwoma gwiazdami ostatecznie pogłębiła się jeszcze bardziej.