Skandal w Wiedniu: gracz uderzony w głowę kubkiem z piwem

Wiedeń (Austria) - To miał być niezapomniany wieczór w Wiedniu-Hütteldorfie, ale ostatecznie kibice Rapidu Wiedeń wywołali prawdziwy skandal. W drugim meczu ćwierćfinałowym Ligi Konferencyjnej kibice okazali się sromotnie przegrani.

Po zwycięstwie 4:1 dla Djurgardens, Tobias Gulliksen (21, drugi od lewej) i Viktor Bergh (25, na ziemi) zostali uderzeni kubkami z piwem.
Po zwycięstwie 4:1 dla Djurgardens, Tobias Gulliksen (21, drugi od lewej) i Viktor Bergh (25, na ziemi) zostali uderzeni kubkami z piwem.  © IMAGO / GEPA pictures

To była dogrywka, kiedy Tobias Gulliksen (21) strzelił gola na 4:1 dla Djurgardens IF ze Szwecji. Tuż po jego golu, podczas gdy on i jego koledzy z drużyny świętowali, z trybun w kierunku boiska nagle poleciały kubki z piwem.

Pociski trafiły Norwega w tył głowy. Zawartość zdążyła już rozlać się po jego kolegach i trafić innego zawodnika.

Po jego drugim golu w meczu, sportowa opowieść dobiegła końca. Rapid wygrał pierwszy etap 1:0 w Szwecji. Ale już na początku Mamadou Sangaré (22) pokrzyżował ich marzenia o awansie, gdy w siódmej minucie otrzymał czerwoną kartkę za brutalny faul.

Od tego momentu gospodarze mieli przewagę liczebną i tuż przed przerwą przyznali rzut karny za zagranie ręką. Karny został przyznany przez angielskiego sędziego Anthony'ego Taylora (46 ), który nie przyznał rzutu karnego za zagranie piłki ręką przez Marca Cucurellę (26) w ćwierćfinale Mistrzostw Europy pomiędzy Niemcami i Hiszpanią.

Kiedy Tobias Gulliksen trafia na 4:1, frustracja fanów Rapidu nie zna granic

Na koniec Tobias Gulliksen miał niezły ubaw.
Na koniec Tobias Gulliksen miał niezły ubaw.  © IMAGO / GEPA pictures

Marcus Danielson (36) wykorzystał rzut karny i ustalił wynik na 1:0 dla gości. Jednak gol z własnej połowy Jacoba Une Larssona (31) ożywił nadzieje Rapidu. Na przerwę drużyny schodziły przy remisie.

Austriacy dzielnie walczyli w drugiej połowie w zaledwie dziesięcioosobowym składzie, ale to Keita Kosugi (19) wysłał Djurgardens do dogrywki wymarzonym golem w 77. minucie na 2:1.

Następnie Gulliksen uderzył dwukrotnie, a frustracja wśród Rapidu i jego fanów była ogromna. Nie było jednak powodu, by rzucać kubkami z piwem w przeciwników.

Podwójny strzelec bramki, ale także Viktor Bergh (25), który na chwilę upadł, zostali trafieni kubkami.

Oprócz eliminacji będzie to miało również nieprzyjemne reperkusje dla Rapidu.