Student skarży się na piekielny ból w uchu: niewiarygodne, co z tego ma
Glasgow (Szkocja) - Ból ucha może być naprawdę męczący - pewien brytyjski student również tak pomyślał i udał się do lekarza. Jednak to, co kilka dni później wyłowił ze swojego narządu słuchu, sprawiło, że nie tylko on zaniemówił.

Darren McConachie (30) z Glasgow przez kilka dni odczuwał ból ucha i nie słyszał prawidłowo. Jego lekarz zdiagnozował oczywiste: infekcję ucha środkowego.
Jednak nawet przepisane antybiotyki nie przyniosły poprawy. Aż pewnej nocy 30-latek z trudem znosił ból, a duży nacisk rozprzestrzenił się na jedną stronę jego głowy.
"Myślałem, że moje ucho pęknie. Ucisk stawał się coraz większy. To było nie do zniesienia" - powiedział niedawno student dziennikarstwa Daily Mail o tym, co wydarzyło się kilka lat temu.
Wkrótce potem nagle trzymał w dłoni źródło wszelkiego zła: mały różowy klocek Lego. "Kiedy trzymałem ten mały przedmiot w dłoni, nie mogłem uwierzyć w to, co widzę. Malutki kawałek różowego Lego, pokryty woskiem" - kontynuował.
Ból i ucisk natychmiast ustąpiły - wszelkie obawy, że może cierpieć na poważniejszą chorobę, zniknęły.
Lekarz zszokowany długim okresem, w którym klocki Lego musiały utknąć w uchu

Ale w jaki sposób klocek Lego trafia do ucha dorosłego?
Darren powiedział, że ostatni raz bawił się klockami Lego jako dziecko, na przełomie tysiącleci. Uważa więc, że zabawka musiała znajdować się w jego wnętrzu przez około dwie dekady.
Przez większość tego czasu nie miał problemów ze słuchem; zaczęły się one dopiero w wieku 20 lat.
Chociaż umieszczanie przez dzieci małych przedmiotów, takich jak klocki Lego, w nosie i uszach nie jest niczym niezwykłym, jego lekarka również była zdumiona. W końcu nigdy nie widziała, aby takie przedmioty pozostawały niezauważone przez tyle lat.
Obecnie 30-latek uważa, że jeden z jego braci może być odpowiedzialny za "atak Lego", ponieważ jest pewien: "Nie sądzę, żebym włożył kawałek Lego do własnego ucha". Nie ma jednak na to dowodów, więc mimo wszystko śmieją się z tego razem.